Wczoraj wszystko sie mojemu dziecku poprzestawiało

zamiast drzemać o 12 to drzemał o 15, i dalej zamiast koło 16 to o 19 byl senny, położyłam go do lóżeczka w ciuchach, bo myslałam,ze podrzemie te pół godziny i potem normalnie go wykapie i poloże już na noc

O ja naiwna!!! Spał do 20:4o

Jak sie obudził to oczywiście o szybkim pójściu spać nie było mowy, ubrałam mu piżamkę i polożyłam do lóżeczka i tam sobie gadał w najlepsze, dopiero jak sie zrobil marudny, dostał 2x cyca i zasną w końcu po krótkich bojach i lulaniu o 23:3o
Na jedzonko obudził się o 5:45 i potem koło 10. Z tym, że jak już koło tej 10 się obudzi to gada sobie w łóżeczku dopóki go nie wezme, chyba,ze mu pielucha przeszkadza to zaczyna po jakimś czasie marudzić. Także on jest wyspany i ja w miarę też. Brzydka dziś pogoda, co bedziemy robić??? Na razie byczymy się w łóżku...
