NO to moze mala relacja z Chrzcin, oczywiscie wstalismy troszke pozno bo o 9, mala kawa,siadanko poczekalismy na chrzestna i chrzestnego i poszlismy do kosciola, tam poszlam do zachrystii zaniesc karteczki, no i czekalismy na 12:30 na msze. Miloszek nie spal podziwiał widoki Kosciola, Ksiadz nasz przywital i weszlismy do lawek. ONo i MIloszek zasnąłi tak prawie do konca maszy,czywiscie potem lanie woda itd.. tez spal,lecz pod koniec sie obudzil i zaczął gawozyc sobie po swojemu.A przed koncem pszy juz zaczal plakac bo mial mokro w pieluszce.WIec po mszy poszlismy jeszcze do zachrystii by go przewinac, a potem sesja zdjeciowa z Miloszkiem i do domku. W domku My i Chrzestni,obiadek,kawa,ciasto i pogaduszki.