I po dniu, minął tak sobie, moja tesciowa to ma dziwne pomysly nagle wpadla na pomysl zeby drzwi pomalowac od duzego pokoju ok przyszedl gosciu pomalowal tyle ze teraz w domu smierdzi farba fuuujjj
No i byla moja mama i bylo ok ale na koniec tak mnie zjezyla ze masakra jestem wsciekla, Miloszek do kapieli, mleczko i ok zasnął po czym jak zawsze minęło 45 minut a on zaczal sie wiercic wiec piciu, ja mu daje na spiaco a ta mi wchodzi do pokoiku i zaczyna cos gadac,on oczy jak 5 zl i koniec spania, mysalam ze ja dusze, potem weszla ciotka wierdzac ze go uspi i zaczela nim bujac. to ja wpadalam powiedzialam ze nie ma bujania, potem ochrzanilam i sobie poszly. Tyle ze Milosz nie spi.