Pewnie ze zlecialo i to jak szybko, chociaz teraz te dni wcale mi nie leca szybko, minął miesiac jak męza nie ma,jeszcze jeden miesiac go nie bedzie,a mi sie dluzy i strasznie mi sie teskni bo tak to by przyjechal juz za tydzien.A tak niestety....

A Miloszek nam rosnie i oto moj maly mężczyzna na spacerek sie wybierał:

Zaczyna nam coaz wiecej "gadac" smiac sie probuje w głos,bardzo lubi sie przytulac oraz prawa rączka trzymac sobie podnie lub kocyk,oraz ssac kciuka i wkladac rączki do buzi- apropo tego czytalam rozne opinie,raz ze bedzie mial krzywy zgryz i odrazu mu wyciagac i dawac smoka lepiej,a w nowej "M jak Mama" pisza zeby nie na sile samo przejdzie.
No i wydaje mi sie ze jednak go swedza troszke te dziaselka,bo wkladajac gryzaka czy reke szarpie strasznie jakby chcial chociaz troszke zalagdzic swedzenie.