Beth synusia masz bossskiego

Dziewczyny, mi na poczaku ciąży kręgosłup bardzo dał w kość- a w zasadzie rwa kulszowa... jesli ktokolwiek coś takiego iedyś miał to wie co to za cholerstwo- ani siedzieć, ani stać, ani leżeć... nic tylko palnąć sobie w łeb. Normalnie ludzie na super silnych środkach przeciwbólowych aplikowanych w zastrzykach z tym jakoś funkcjonują... a my? Cięzarne nic nie mogą... tylko paracetamol... (np Apap)... jezzzzu jak sobie przypomne te 2 i pół miesiąca w totalnym bezruchu i łzach w oczach

ehhh
Nie wiem czy Wam już pisalam co mi pomogło, ale w razie w napiszę jeszcze raz. Trafiłam w ręce świetnej rehabilitantki, która w 2 tygodnie postawiła mnie na nogi i dzięki jej ćwiczeniom śmigam teraz prawie zupełnie bezboleśnie. Ćwiczeń Wm nie będę opisywać, bo one są dobierane indywidualnie do schorzenia, ale poleciła mi coś, co każdy, kto ma problem z kręgosłupem może spokojnie stosować.
Zaproponowała zrobienie wałka do spania. Wygląda to tak:

Jest to zwinięty ciasno ręcznik o wymiarach 80x50 włożony w nogawkę od rajstopy (coby się nie rozwalał) i związany po obu stronach sznurówkami. Kładąc się spać, bądź leżąc w ciągu dnia obwiązuję go w tali, dzięki czemu kręgosłup ma wsparcie i jego naturalna krzywizna na odcinku krzyżowym nie "wisi" w powietrzu. Nie wygląda może to seksi, ale myślę, że ten wałek najbardziej pomógł przy moich problemach, Mój tata też zaczął go stosować i odczuł ulgę... spróbować warto. Z początku śpi się niewygodnie, ale uwierzcie, że da się przyzwyczaić, a te z Was które cierpią z powodów bólów kręgosłupa zapewne są w stanie zrobić już wszystko, aby choć na chwilkę zapomnieć o dolegliwosciach.
Z leków doraźnie pomagał mi paracetamol, ale tylko
w czopkach!!!!!!! Tabletki wchłaniały się jak cukiereczki...