Dzień Doberek wszystkim moim kochanym ciężarówkom

Jeszcze jestem w dwupaku

Dziękuję Marci i Anusi za przekazywanie wieści... niby net mam, ale ostatnio niezbyt dobrze się czułam i nie miałam siły na klikanie

23.10 jak wiecie miałam ostatnią wizytę u gina. Tak jak pisała Marcia szyjki brak, rozwarcie na jeden palec więc do 16.11 nie wytrzymam raczej na 100%

Wczoraj pojechaliśmy do położnej z którą mam rodzić, zbadała mnie (Boże myślałam że umrę tak bolało), zrobiła KTG. Potwierdziła słowa lekarza i umówiłyśmy się na 5.11. Więc do tego terminu powinnam wytrzymać

Nerwy puściły, czułam się super wczoraj, no ale nad ranem znów lekki straszak, bo.... czop zaczął odchodzić.... chyba skutecznie mnie tam wybadała :0
Zadzwoniłam do położnej, opisałam co się dzieje, ale ona tylko stwierdziła że "najwyższy czas, tak ma być i że mam czekać spokojnie"

No więc czekamy nadal, brzuś co jakiś czas twardnieje czyli macica ćwiczy
Aaaaa no i mąż dał się przekonać na poród rodzinny. Nie namaweiałam go, ale jak zobaczył salę do porodów rodzinnych (wanna z hydromasażem, piłki, drabinki, specjaklne krzesła, poczekalnia dla słabnących tatusiów i stanowisko dla dzidzi) , a potem salę poporodową dla kobiet po porodzie rodzinnych (2-osobowe z łazienką) to stwierdził, że choćby miał zemdleć to idzie z nami, napewno do końca nie wytrrzyma, ale tyle i \le da rady to będzie - nasz komfort jest ważniejszy

Aha i poród rodzinny nic nie kosztuje

Trochę lepiej psychicznie się poczułam, bo byłam nastawiona na poród w "boksie" sama

No więc teraz się relaksujemy i czekamy na pościel która już 10 dni idzie z allegro

a tu trzeba wyprać jeszcze i założyć

Jak już łóżeczko będzie kompletne to zrobię fotki wszystkiego

A może Marcia zdąży nas odwioedzić to coś popstryka, bo ona lepsza z fotkami jak ja

Buzialki dla Was wszystkich

Ciekawa jestem który Skorpionek będzie pierwszy

I czy przewidywania gina i położnej się u mnie potwierdzą

Tęsknię za Wami i codziennie myślę o Was..... Trzymajcie się i pogłaskajcie swoje brzusie
