Lara przytulam Was mocno i życzę dużo siły na nadchodzący czas
Nie będzie on dla Was łatwy ale macie siebie, kochacie się więc dacie radę

Nie będę pisala pierdu pierdu i na siłę Cię pocieszała bo sama po sobie wiem,że takie pocieszanie nic nie pomaga

To będzie trudny czas dla Was, dla Waszej rodziny i będziecie musieli podjąć milion decyzji, które łatwe i przyjemne nie będą

Jeśli zajdzie taka potrzeba pozwól sobie pomóc... ale najpierw wypłacz się, wykrzycz a ulży Ci- naprawdę

Jakbyś chciała porozmawiać to pisz śmiało

U nas minęły dwa lata... Dwa ciężkie lata... Bywało lepiej i gorzej. W końcu wylądowałam u psychiatry i na psychoterapii. Dzięki lekom zaczęłam trochę inaczej funkcjonować, pomogły mi odnaleźć się i spojrzeć na świat inaczej.
Dzięki terapii wyrzucilam z siebie to wszystko co we mnie siedziało- to czego nie chciałam już mówić najbliższym żeby ich nie martwić, nie obciążać swoimi żalami... Chciałam żeby ktoś obcy spojrzał na to wszystko z boku i powiedział mi czy faktycznie przesadzam i użalam się nad sobą...
Dzięki temu wiem, że mam prawo opłakiwać Kajtusia i tęsknić za nim. Mówić o nim otwarcie, nie martwiąc się że nazwą mnie wariatka użalajacą się nad sobą.
Jest mi teraz łatwiej bo wiem, że Kajtuś jest tam na górze szczęśliwy i nie cierpi

każdego dnia czuję Jego obecność i to, że nam pomaga

Nasz synuś, nasze pierwsze długo wyczekiwane i ciężko wywalczone serduszko

Także Kochana na wszystko potrzeba czasu... Dajcie go sobie a cała reszta się ułoży

nic na siłę!!