Moja koleżanka też urodziła synka z zespołem Edwardsa, tylko, że ona dowiedziała się o tym dopiero po porodzie. Dwukrotnie umorzono nam postępowanie w prokuraturze, bo był to ewidentny błąd medyczny, ale ona nie chciała już iść z tym dalej.
Dużo siły dla Was Lara! Po cichu wierzę, że zdarzy się cud, bo jak czytam Fundacje Gajusz to one naprawdę często się dzieją.