Ja w poprzedniej ciąży raz zostałam wepchnięta przez małża w Ikei do kasy dla ciężarnych i potem raz w Auchan. Generalnie nie mam śmiałości. Teraz ciążę jeszcze mało widać, ale wątpię bym w późniejszym czasie jakoś do tego pierwszeństwa się rwała. Jak sam ktoś zaproponuje to miło, ale nie żebym się upominała.
My jesteśmy po wczorajszej kontroli. Dzieciaczek rośnie i tygodniowo zgadza się z OM. Serduszka słuchaliśmy i lekarz omawiał co tam po kolei widać. Włączał nam czasem 4D, ale młode miało kiepskie ułożenie i niewiele można było się dopatrzeć. Główkę mam gdzieś pod pępkiem, a że łożysko jest na przedniej ścianie to wszystko takie jeszcze zniekształcone było. Jedynie co to tam gdzie nóżki to jakby więcej przestrzeni i były widoczne kopniaki (tak jak podejrzewałam, że siedzi mi na pęcherzu). Na badaniu był obecny małż i starszy synek - w sumie to tym razem bardziej skupiłam się na ich reakcjach i ich uśmiechniętych japach niż na samym obrazie usg. Szczególnie ciekawiło mnie zachowanie synka. Mam fotkę z usg ale waham się czy ją wstawić, bo to fotka brzuszka i rozchylonych nóżek ;/ no i chyba będzie drugi chłopczyk. Nie doszukałam się jak wyglądają organy w 16 tc, ale generalnie piszą, że na tym etapie można już rozpoznać. Także moja nadzieja legła w gruzach. Wiecie niby starałam się nie nastawiać, ale jak mi wszyscy dookoła gadali, że inaczej znoszę, że zachcianki, że tak mnie poniewiera itp. itd. to myśli same krążą w wiadomo jakim kierunku. Najważniejsze, że pomiary i podglądanie nie wskazywało na nic niedobrego i tego się trzymam.
Z takich może trochę gorszych wieści to lekarz omawiał mi mój wynik z testu PAPPA. Wynik ogólnie wyszedł prawidłowy. Na ten wynik jeśli dobrze zrozumiałam składają się 4 czynniki, a wśród nich poziom hormonów krążących w krwi. I ten poziom u mnie jest kiepski. Lekarz mówił, że mam póki co się nie martwić, ale dla niego taki wynik jest wskazaniem do poszerzenia kontroli od 30 tc. Będzie się baczniej przyglądał łożysku, przepływom, przyrostowi i odżywieniu dziecka itd. ponieważ może się to u mnie komplikować. No i w tym przypadku jestem też zagrożona przedwczesnym porodem. Mam też kontrolować ciśnienie przynajmniej 4 razy w tygodniu.
Co do poziomu cukru to mówił, że te hormony również mogą powodować, że sytuacja będzie się komplikować coraz bardziej. Kazał dalej trzymać się diety, robić pomiary, bo póki co u niego na wadze nic nie przytyłam (coraz bardziej kocham tą jego wagę. Śmiałam się, że zabiorę ją do domu, bo moja mi pokazuje co innego

) Hmmm i to chyba tyle z wizyty. Chcecie tą fotę?