Hej dziewczynki, dzięki za słowa otuchy. Michaś urodził się w moje urodziny, waży 2110 g, nadal przebywa na oddziale dla wcześniaków, dwie doby był na c-papie, bo nie był do końca wydolny oddechowo. Na szczęście nie ma to skutków ubocznych tak jak intubacja i dzięki Bogu udało się tego uniknąć. Dogrzewa się w cieplarce, jest karmiony kroplówkami i sondą. Na razie udaje mi się ściągać tyle mleka, że wystarcza w większości karmień, mam nadzieję, że laktacja dalej się rozkręci. Jeśli macie w tej kwestii jakieś dobre rady to poproszę
w każdym razie mały robi postępy, mam nadzieje, że jeszcze z tydzień i pozwolą nam go zabrać do domu.
ja wyszłam w niedzielę, atmosfera szpitalna była dla mnie nie do zniesienia, dziewczyny które ze mną leżały miały gości od 9 rano do 23 non stop. U jednej przez cały weekend siedział tata dziecka, jej matka i jeszcze jej siostra. Wszyscy praktycznie leżeli w jej łóżku

jeździmy do malucha dwa razy dziennie na dłużej, kangurujemy, a przy okazji córka nie cierpi z powodu braku mamy.