żebyś wiedziała

aż za bardzo...mężowi tłumaczę, że to moja jedyna rozrywka od września - odkąd muszę leżeć

zdecydowałam się na fiolet

mięta też mi się bardzo podoba...
jak pomyślę, ze to już za tydzień to ogarnia mnie panika..jak dam radę z takimi maluchami w domu

mąż będzie z nami w domu przez jakieś dwa tygodnie, a potem będę już sama
super, że sama umiesz uszyć takie kocyki...ja niestety z tych "opornych" jestem pod tym względem. lepiej dla dzieci żebym nic dla nich nie szyła

w domu nawet guziki mąż przyszywa bo mnie zawsze krzywo wychodzi
