I jaka jest granica wiekowa karmienia piersią bo rozumiem, że do pewnego wieku to jest społecznie akceptowane ale później już nie - kiedy jest to pôźniej, które sieje zgorszenie? 
A ja akurat kilka dni temu zapytalam sie meza jakie jest jego zdanie na ten temat i on powiedzial, ze w jego odczuciu dziecko powinno byc karmione do roku , a pozniej to juz jakos dziwnie (zapytalam bo bylam ciekawa jego odczuc).
Ja przy Patryku umeczylam sie strasznie karmieniem i nie bylo to fajne przezycie. Teraz powiedzialam, ze bede karmic tak, zebysmy obie byly zadowolone. I nie mam wyrzutow gdy Hania mi wisi na cycku 30 minut a potem i tak musi dojesc z butli, a czasem jest cudnie bo naje sie w ciagu 5 minut, dlatego wiem, ze zarowno kp jak i butelka moze byc ok. Efekt ma byc jeden - dziecko ma byc najedzone, a razem z mama szczesliwe (bo sama wiem, ze psychika gra tu kolosalnie).
Przy obojgu zawsze wychodze do drugiego pokoju karmic gdy jestesmy gdzies w gosciach czy nawet ktos przychodzi do nas . Przyznam, ze nawet nie myslalam co inni pomysla, po prostu ja sie czulabym skrepowana i tyle, a musze byc wyluzowana, zeby moje dziecko tez sie na spokojnie najadlo. W miescie jak zdarzylo nam sie wyjechac na dluzej i Hania potrzebowala zjesc to czesto karmilam ja w aucie .
Ile ludzi tyle opinii, wiadomo. Najwazniejsze zeby soebie krzywdy nawzajem nie robic
