Ja przez całe lato prawie codziennie kąpałam się w morzu.
Jeśli chodzi o poród to jestem przekonana, że zdecyduję się na drugie cc (o ile będzie).
A jeśli chodzi o marsze, to diabetolog pytała ile chodzę, powiedziałam, że co najmniej godzinę, a ona, że wolałaby, żebym chodziła na spacer po każdym posiłku, choćby 10 min. No ale to dotyczy cukrzycy...
Pod koniec bardzo dużo chodziłam. Parę dni przed pójściem na poród wybraliśmy się z mężem pieszo do centrum )od nas to kaaawał) i obeszliśmy całe centrum załatwiając po drodze sprawy (ZUS, UM, UW). Pół dnia chodzenia...Z powrotem już autobusem

A z porodem i tak się nie ruszyło

Ja po oksy od razu miałam silne skurcze co 2 min, ale rozwarcie nie szło. Gorzej jednak wspominam to coś co dali mi żeby oksy przestała działać. Dostałam takich palpitacji serca i drgawek, że myślałam, że umieram

A chwilę wcześniej myślałam, że moje dziecko umiera, bo serduszko przestawało bić i dlatego już nie chcę sn. I tak skończyło się cc.