Ja też nie mam jakiś dobrych wspomnień z okresu ciązy i jak ktoś mnie sie pyta kiedy drugie to mowię że nie wiem... czy w ogole będzie i to nie dlatego że boje się porodu , wręcz przeciwnie, poród wspominam dobrze (2,5 godz) komplikacje po już mniej ( i moje i dziecka), ale samą ciąze, rzyganko od rana odkąd otworzylam oczy czyt.7 do 19-20 ciągłe rzyganko z chwilą wytchnienia na spanie (bo kiedy spałam nie rzygałam), wymeczyłam sie strasznie, nie raz płakałam w chwilach słabości (byłam wtedy za granicą, sama , mąz w pracy, rodzina daleko w Pl) ale kiedy to zaczęlam plamić, krwawić, zaczęła się jazda po szpitalach to uwierzcie mi ja już sie modliłam żeby tylko rzygać ze ja zniose więcej ale żeby tylko wydarzył się cud i żebym mojego malenstwa nie straciła. I wydarzył sie, ma już ponad 3 latka i jestem z tego powodu szczesliwa, ale to co przeżylam w ciązy i moj strach przed kolejna jest straszny. Zazdrosiciłam gdy w koło ktoś mi mówil ale ja to sie super w ciązy czuje, , a ja nie dosc że chudlam ( do 3 miesiaca -6 kg), pozniej mdlalam, rzygalam krwią, zatrzymywała mi sie woda w organizmie, bylam na tabletkach podtrzymujacych ciąze, to nie żaluje tego mojego cierpienia. Mam swój największy skarb i to jest najwazniejsze, a dzis z tamtego czasu to wspomnienia, teraz mam te lepsze ....