Tasiek spokojnie, ja też nie mówiłam odrazu w pracy, nie masz takiego obowiązku, do 12 t.c. nikt nie może mieć pretensji, że się nie chwalisz. Zwłaszcza po poronieniu. W mojej poprzedniej pracy był zwyczaj, że o ciąży mówiło się dopiero właśnie po skończonym 12 t.c.
Ja na Twoim miejscu umówiłabym się na rozmowę z szefem i jasno i otwarcie powiedziała jaka jest sytuacja. Może okaże się, że niepotrzebnie się martwiłaś, często jest tak, że jeżeli jesteśmy nastawieni na najgorsze ludzie nas zaskakują. Poza tym szkoda urlopu, lepiej wykorzystać go jako zaległy po urodzeniu!!
Co do przeziębienia to ja piję herbatę z miodem i cytryną, od początku ciąży tylko tym się leczę, a jeżeli głowa boli mnie już tak, że nie mogę, to biorę apap. Podobno dobry jest jakiś syrop Prenatal/Prenatel nie wiem dokładnie.
Właśnie wróciłam po dwugodzinnym posiedzeniu w piaskownicy, oficjalnie sezon uważamy za otwarty.
Agata zacznie się zobaczysz!!!!!!Wczoraj cisza a w nocy proszę!!!jak się Jagódka obudzi idźcie znowu na spacer.