Witam

Jak już Olucha doniosła się rozdwoiłam

Dziękuję za wszystkie gratulacje

13 września dokładnie o 19.45 Maxymilian pojawił się na świecie

Niestety nie rodziłam w domu, bo to był dopiero 33 tydzień i 4 dzień ciąży, więc ryzyko za duże, że coś z małym byłoby nie tak. Na szczęście mały okazał się całkiem spory (nikt nie wierzył na oddziale że to wcześniak, posądzano mnie o kłamstwo i zaniżanie wieku ciąży- wolę tego nie komentować

) i wolę nie myśleć, co przyszłoby mi urodzić, gdybym go donosiła- potwór 5 kg jak nic

Teraz jesteśmy już w domku od 2 dni, młode je chętnie, w ogóle nie płacze (o dziwo), jedynie jak jest już mocno głodny to tak śmiesznie się krzywi i postękuje

Chciałam Wam podziękować za wsparcie, za pomoc i dobre rady

Gdyby nie Wy ciężko byłoby się rozeznać w różnych okołociażowych tematach

No i dla ciotek forumowych zdjęcia Maxa

Jeszcze w szpitalu:

Już domek:


