U mnie juz doba przeszla, tylko, ze ja nie mialam z krwia, a czytalam, ze taki zwiastuje rychly porod. Moj byl brunatny, jednolity i jestem prawie pewna, ze poszedl caly, nic dzis nie lecialo wiecej, a jak czytalam sobie w necie o ilosciach to tak by mi wyszlo, ale koniec tych obrzydliwosci

Tak bym juz chciala, zeby sie cos dzialo, to czekanie mnie dobija, ale sobie mysle, ze moze jutro... Spadlam 1 kg z wagi i od wczoraj chodze czesto do toalety, moze to ze stresu, a moze na porod

denerwujace jest to, ze niczego nie da sie przewidziec, moze byc za minute, a moze za dwa tygodnie, ech

no, ale Wy, prawie wszystkie macie to za soba to i ja przezyje

No i mam wielkie obawy, z jednej strony juz bym chciala aby bylo po wszystkim, a z drugiej nie wiem czego sie spodziewac kiedy juz bedzie po wszystkim. Jaki bedzie ten maly czlowieczek? Czy zdrowy? Czy charakterny? Jak bedzie wygladal? Tyle pytan, no i najwazniejsze, jak ja sobie poradze w roli mamy?