A ja urodziłam dokładnie w dniu terminu

. I niezmiernie się z tego cieszę. Tak jak Lilian do końca aktywnie pracowałam, nawet w dniu porodu

, mam za sobą remont w 8 i 9 miesiącu, malowanie ścian i przeprowadzkę.
Dziecko wyjdzie wtedy, kiedy zechce, raz przed terminem, raz po. Chociaż wierzę, że po terminie nie da się opanować nerwów. Tylko co to tak naprawdę znaczy po terminie, przecież rzadko kto zna dokładną datę zapłodnienia.