Lemmy napisał/a:
zaczęliśmy się uczyć walca wiedeńskiego - w następną sobotę kolejna tura tychże
dla mnie to najbrdziej męczący taniec
chyba brak mi na niego kondycji..
A my chyba właśnie na niego się zdecydujemy. Chcemy walca zatańczyć, a w.ang. jest trochę dla nas za wolny. Chociaż na pewno mozna go i szybciej zatańczyć - pewnie byśmy się pozabijali

Dzisiaj mam koszmarny dzień - strułam się czymś, nie spałam pół nocy, a rano wymiotowałam 2 razy i biegunkę miałam
Potem mnie czekała atrakcja, o której nie pisałam, ponieważ zapeszać nie chciałam - mianowicie odezwali się do mnie w miniony piątek z Universal Music Polska, i dzisiaj miałam rozmowę kwalifiacyjną. Niestety bardziej skupiałam się na tym, żeby nie wymiotować po raz kolejny, bo wciąż się fatalnie czułam. Pani na szczęscie była miła i wyrozumiała - powiedziała, że widzi, że się denerwuję, na co może niezbyt ciekawie jej opowiedziałam o moich dolegliwościach i o tym, że jestem na czczo (mimo godziny 14). Zakończyła rozmowę po 10 czy 15 minutach prosząc mnie, żebym przygotowała projekt promocji albumu Marilyna Mansona. Także cieszę się bardzo, że doceniła moje zmagania z losem! Dzisiaj pewnie nie dam rady tego napisać, ale jutro posiedzę od rana.
Teraz sobie leżę, nie mam siły na nic, ale zjadłam już 5 łyżeczek jogurtu i 2 sucharki... Więcej nie mogę. Mam dreszcze, bóle głowy, pleców i mięśni i znowu zbiera mi się na wymioty

Ale już siedzieć chwilę mam siłę.
Sorki, że Wam tak tu marudzę...