Ojej co za zabobon z tą płcią, tego to jeszcze nie słyszałam hehe
U nas na katarek błyskawicznie pomogła maść majerankowa oraz euphorbium. Mieliśmy dwa razy i za pierwszym razem to też kaszelek się pojawił, bo od katarku różne rzeczy się rozwijają, a za długim razem bez kaszlu ale długo katar był, dobre 7 dni to na pewno, jak nie dłużej, dopiero po euphorbium puściło.
Pocieszę Cię, że u nas też histeria, ledwo jak fridę widzi
Co do marudka to niestety Martusia przyzwyczaiłaś Lusię do Twojej obecności non stop, zwłaszcza jak pozwalałaś spać jej na rękach i nie wiem czy im dalej to tym gorzej nie będzie...Ciężko coś poradzić, bo taką drogę wybrałaś wychowania malutkiej, no to nic dziwnego, że się tego doprasza, bo tylko to zna i tak jest jej bezpiecznie. Pewnie kiedyś przejdzie? Jak do pracy pójdziesz dla przykładu?
Tylko ktoś kto z nią zostanie będzie miał hardcore
A nam sudocrem szkodził wręcz na odparzenia, pomaga SOS nivea, maść robiona i dużoooo wietrzenia. Tormentiolu się bałam ale już kupiłam w desperacji, udało się jednak pokonać problem
Justynka dobrze mówi, z jedzonkiem to lepiej ostrożnie. Może mała będzie nieowocowa