Oj, znam ten ból jak kot choruje... to prawie tak uciążliwe jak chorujący facet

Mój Solo kiedyś wbił sobie pazura w nos - nie pytaj, nie wiem jak i po co to zrobił, ale darcia się było sporo... na szczęście nic mu się nie stało, ale już zdążyłam się pomartwić co będzie, jak mu ten nochal spuchnie.
Z zabawą będzie coraz lepiej, moja Zuzka też do mniej więcej pół roku nie potrafiła niczym się zająć na dłużej, a teraz może sama w łóżeczku siedzieć z jakąś zabawką i do niej sobie gadać

Śmieszne to jest, czasem obserwuję, jak bada jakiś przedmiot szepcząc i popiskując przy tym, jakby sama sobie opowiadała co widzi

Zobaczysz, niedługo zostawisz Lusiaka w domowej "bawialni" i będziesz mogła sobie film obejrzeć

Daj jakąś fotkę niuni, najlepiej uśmiechniętą
