Pamiętam na wsi po kościele do takiego baru właśnie się szło

, dzieci na lody czy oranzade tatusiowie na piwko.
Ja byłam na weselu u swojej chrzestnej miałam 3 latka wtedy, pamiętam ze gdzies zawieźli mnie rodzice na noc z innymi dziećmi i tam ktoś z nami był.
Później w wieku 7 lat na weselu spalam pod salą w maluchu

pamiętam jak się darlam bo mi się sikac chciało a tam muzyka grała musialam czekać na przerwę orkiestry , bo oczywiście mnie zamknęli w tym samochodzie

A domowki co tu dużo mówić albo zostawalismy sami z bratem w domu albo byłam DJ i szlam spać o której chciałam, nie miałam problemu z zasnieciem z impreza w drugim pokoju, niewykapana
