Bo najwazniejsze zeby miec wolny wybor. Jak ktos CHCE, a nie MUSI to niech sobie siedzi w domu/wraca do pracy. Nie ma chyba nic gorszego dla dziecka niz sfrustrowana matka.
Zastanawiam sie tylko, czy kobiety (nie tylko matki) siedzace latami w domu mysla o swojej przyszlosci? O emeryturze? Licza tylko na meza/dziecko, ze sie nia zajmie kiedys i zapewni wszystko to co MY kobiety zapewniamy mezom/dzieciom poswiecajac siebie same.
Ja jestem na tyle samolubna, ze na nic nie licze
Jak sobie sama nie zapracuje, to mi nikt nie da. A na starosc, to mam zamiar lezec nad basenem w domu starcow na Florydzie, a przystojny kubanski pielegniarz bedzie mi robil drinki ze swiezo wycisnietego soku z pomaranczy. Pewnie zaraz po tym jak mi zmieni pieluche
Mam podobne zdanie w tej kwestii

Niby kobieta "siedząca" w domu z dziećmi zajmuje się domem i wychowaniem dzieci, ale naprawdę podziwiam te, które nie rezygnują ze swoich pasji czy też potrzeby pracy. No ale, niektóre lubią "ciagnąć" od męża manianę, bo przecież "ciężko" pracują w domu, nalezy im się. Obowiązki obowiązkami, ale niech te kobiety nie wmawiają, że harują w domu, no chyba, że stadko dziciaków. Też mało przyszłosciowe myślenie, tak naprawde niewiadomo, czy rozwodem się nie zakończy i jak długo jest pisane każdemu żyć na tym łez padole

A te siedzące w domu też bywają często sfrustrowane