Miśka szukanie "sensu" to chyba taki sposób na poradzenie sobie ze stratą. Ja nie odnalazłam, żadnego sensu....
Koledze "przed nosem" spadła dziewczyna na beton z 2 piętra, poszła babci okna umyć.... 30-pare lat, nie przeżyła.... Można mnożyć przypadki...
Jedyne co pozostaje, to cieszyć się życiem, bliskimi tu i teraz.