Kolejny piękny dzień za oknem

a u nas rewolucja dietowa. Dostałam zakaz jedzenia bułek nawet tych grahamek i klapa. Zuzia rośnie, brzucho rośnie i niestety czasem cukry też rosną nie tak jak powinny. Idziemy za tydzień na kontrolę i zobaczymy czy jedzeniowa rewolucja coś da. A lekarz mnie załamał z deka po pierwsze dziewięćdziesiąt parę % cukiereczków ma cesarkę

a ja tak bym chciała tego uniknąc. No i szpital w którym miałabym rodzić to unia ratunku ja tam nie chcę

chybaże załatwiłabym zdroje ale okazuje sie że mogą mnie tam nie przyjąć. Chciaż musiałabym pogadać z dr Celewiczem bo on tam teraz rządzi, a najlepiej to już chodzić do niego, tylko że ja nie mam zamiaru zmieniać lekarza prowadzącego w prewie trzecim trymestrze. I tak jakoś mi niewyraźnie.