met, daj znać jak wyruszysz na polowanie, cio? Może Ci potowarzyszę jak będziesz miałą ochotę? To się kieruje do wszystkich szczecińskich foremek... i poblisko szczecińskich...
Dziekuję Oleńko za propozycję
met, uffff po pierwsze najpierw sie wyspowiadam dlaczego dopiero teraz zaczelam czytac twoje odliczanko i z gory blagam o wybaczenie 
Anusiu

Dziękuję, że chciało Ci się to wszystko czytać. Kochana jesteś

I bardzo się cieszę, że mogę gościć Cię w moich skromnych progach!

Tylko Met - ja juz normalnie nie mogę - kiedy Ty w końcu zaczniesz chodzic po tę swoją suknię
Nerwy z mamusia musicie mieć iście ze stali

_________________
Byłam!
Nieplanowanie. Zadzwoniłam do mamy, żeby wyszła po mnie na dworzec, żeby przejśc się do gryfińskiego, nowego salonu.
Mierzyłam 2 suknie. Pasowały rozmiarem, czego się bardzo bałam..
Zakochałam się.
Wybrałam.
W pon. idę ze świadkową i mamą jeszcze raz na przymiarkę i z aparatem, coby forumkom zdjęcia pokazać! (o ile się pani zgodzi, bo nie pytałam

)
Jest koloru ecru (tzn. to jest jeszcze kwestia dyskusyjna, bo mamie podba się biała, ale ja się zakochałam w ecru!). Prosta. Z satyny. Z drapowaniem przy talii (jak miała np. dziubasek), dekolt okrągły, ze złotej koronki (ale mój będzie lekko wycięty w serduszko)
Dół prosty, rozszerzany od bioder. Tylko tam jest taka warstwa górna, na której dla mnie pani przyszyje pas delikatnej koronki, jak przy biuście.
I chyba zdecyduje się na taki pasek,. przyszyty do części gorsetowej, zakładany na szyi (tak jak z kolei miała martini)
Do tego bolerko z koronki takiej jak na sukience. Rękawek 3/4
Jest boska!
Do tego jednak welon. Również ecru, z koronką taka jak w sukni i bolerku. Długość do pasa, tak jak kończy się zapinanie sukni. Bardzo delikatny. Śliczny!
Aha suknia ma jeszcze tren, długości ok 1,5 m

A ja taaaaaaakaaaaaaaaaaaaaa szczęśliwa.
Boże. Jak ja się zobaczyłam w lustrze, to mało nie padłam.
Wyglądałam tak ślicznie, szczupło, w ogóle bajka!
Mama się wzruszyła

Za ecru przemawia jeszcze jedna sprawa - pani powiedziała, że po ślubie może mi przerobić ją od reki na suknię wieczorową. A białą trzeba byłoby farbować.
Ech. Chyba się popłaczę
