Ten dzień to jakiś koszmar. Same złe wieści napływają. Z życia, z forum, dobrze, że już wieczór...

Nie mamy żadnych specjalnych planów na Walentynki. D. dostał już swój prezent (pościel Realu). Dodatkowo kupiłam nową kołdrę i poduszki, bo do tej pory spaliśmy pod dwoma mniejszymi - jakoś nie mogliśmy się pogodzić pod jedną. Teraz zamówiłam taką wielką, może się zmieścimy

Jutro rusza runda wiosenna Ekstraklasy, więc D. pewnie będzie oglądał mecze.
Niedawno wróciliśmy z pracy, odebraliśmy tą zamówioną kołdrę, zjedliśmy kolację. A D. nagle się ubiera i wychodzi. Podobno po mój prezent

bo jutro długo pracuje i by nie zdążył... Eh Ci faceci, niby chcą dobrze, ale zawsze na ostatnią chwilę

chociaż to słodkie, że się zebrał i pojechał, żeby jutro prosto po pracy wrócić do domu.