Dziewczyny jesteście Kochane!!
Dzis poki co żadnych nowych wieści... może cos po wizycie sisi da znać...
Maluch od wczoraj się 'solariuje"...wygrzewa .... zobaczymy jak kolejne wyniki z płynu rdzeionow- mógowego, ale naprawde wierze, ze potwierdzą te wczorajsze. lekarze powtarzaja ze stan bez zmian, ale to 4 doba i chyba dobrze że się nie pogarsza. najgorzej z moja sis, ktora nie moze maluszka objąc , przytulic - jedynie co to pomiziać po buźce i to rzadko bo sama czuje sie kiespko. Nie wiem czy od zniecuzlenia, czy od nerwów ma mega migreny..podajaj jej dożylnie leki przeciwbólowe i kroplókwi z płynami fizologicznymi i glukozą, ale czuje sie kiepsko - do teog jak zjedzie do małego to gorzje, bo tam gdzie bidulek lezy jest starsnzie ciepło...
wczoraj stoczyłam wojne w sklepie bo laktaor ktory zakupiłam siostrze wysiadł po jednym dniu - a musi dla małeog pokarm dostarczac, zbey nabrał choc torche odporności...przez godzine się awanturowałam ale w koncu dlai mi inny nowy (na pocztaku powiedizli reklamacja - 2 tyg!!!!!), muiałam co rpawd adopłacic..ale ważne że jest!! maluszek popija torche melczka, pielegniarki go karmią, pielegnuja - na to nie można narzekać!!
ehhhhhh..a ja wczorja worcilam o 20 i jak stałam tak padłam i obudziłam się rano... ciut spokojniejsza, z uwgai na wczorajsze wiesci..ale stale męczy mnie niepokoj..a jak widze ze sisi dzowni to cała chodze..bo nie wiem co usłysze... będe u nich popołudniu - wieczorem zamleduje..i oby było coś 'optymistycznego"...
Jescze raz wilekie dzięki!! za to że jesteście....
