Vall wiem, że Wam wszystkim smutno, że na weeekend nie wyjdą oboje ze szpitala. Rozumiem swoją siostrę, która już nie może doczekać się wyjścia do domku. Ale lepiej żeby jeszcze tam pobyli i wyleczyli się do końca. Siosrta w domku nie będzie jak miała dbać o siebie.
To dobrze,zę mały przybiera na wadze. Jak je, to ma siłę żeby walczyć z chorobą.
A ty się nie martw że wracasz to spraw ślubnych. Ja z mężm byliśmy w podobnej sytułacji co ty; maluchy w szpitalu walczyły o życie, a my mieliśmy ślub za dwa miesiące i masę spraw do załatwienia. To że nie będziesz się zajmowała sprawami ślubnymi nie oznacza ze Lolek i siostra szybciej wyzdrowieją. Ważne jest, że o nich myślisz i ich odwiedzasz.
A tak swoją drogą czy Karolek nie miał być Wiktorkiem ?!?!
Pościel małego śliczna. Moja Zuzia ma zakupioną taką samą tylko w kolorze różowym
