[Vivka]

ja Ci powiem tak:

za pierwszym razem ubierałam się w domu rodzinnym w moim dawnym pokoju, który nie jest duży, ubierałam się 10 min? max bo to szybko idzie jak się przedtem poćwiczy
możesz przeciez poprosić siostrę żeby na ten dzień przeniosła swoje zabawki, na pewno to zrobi jak ją ładnie poprosisz nie potrzebujesz przeciez wielkiego salonu, żeby się ubrać, ludzie to robią w kilka osób w małych kawalerkach
jednak ja Cię na siłę nie namawiam, jeśli uważasz, że będzie Ci lepiej ubierać się "u siebie" to tak zrób to jest Wasz dzień więc musi być tak jak Wy chcecie to jest najwazniejsze

teraz nie beziemy mieli błogosławieństwa, chociaż ludzie biorący cywilny robią sobie takie błogosławieństwa od rodziców, ja jednak postanowiłam, że nie chcę tego bo od poczatku do końca robimy wszystko sami i po swojemu więc to do nas należy decyzja zresztą jak chce zrobić WOW na rodzicach i gościach w USC

U siostry nr 2 w sumie to był mój pokój i tam się ubierałam moja siostra nr 1 do ślubu jak już ja się wyniosłam i specjalnie dla niej mama kazała przez pół roku zostawić pokój pusty  to tam nie chodzi nawet o lalki tylko ona kazała wymalować sobie pokój na różowo, wiszą plakaty z barbie i jakimiś tam rzeczami - i to miejsce odpada bo nie chce mieć potem na ślubnych zdjęciach domku dla lalek i misów 

mama jest niezbyt chętna do przesuwania mebli a u mnie jest ful miejsca dlatego tak mnie to korci, po co komplikować sobie życie jak najprostsze rozwiązanie mam pod ręką

moi rodzice tez się nie zaangażowali w przygotowania w sumie wcale, mama nawet nie widziała mojej sukni jeszcze, tyle co jej pokazałam zdjęcie w katalogu, nie widzieli obrączek bo "nie było okazji" itp.

w sumie spoko, jakiś tam ślub będzie i chętnie się dołożą i tyle  przecież zobaczą potem 

dobra musze to przemyśleć  grunt ze wiem ze nie wszyscy wychodzą z rodzinnego domu bo czasem sytuacja wymaga innego rozwiązania 

Vivka fajnie ze Wy robicie wszystko wg swojego planu, w końcu trzeba się czuć swobodnie 

[Vivka]

po prostu wiem, ze wtedy było dużo niepotrzebnej spiny, robienia czegoś pod kogoś, żeby komuś się podobało... a to jest zupełnie nieważne ale wiem to dopiero teraz, patrząc z perspektywy "po"

teraz mam się cieszyć i rokoszować tym dniem a nie stresować

jesli chcesz ubierać się i wychodzić z waszego mieszkanka to tak zrób, mama może trochę się pozłości ale wybaczy na pewno

No właśnie to wychodzenie z domu rodzinnego jest takie trochę żeby fajnie wyglądało, prawda jest taka ze nie mieszkam tam już 5 lat a mieszkałam pół roku (wcześniej się przeprowadzaliśmy) i nie ma tam dla mnie miejsca, zawsze się tam czułam jak gość 

najlepszy jest M. bo stwierdził ze on się ubiera na grunwaldzkiej bo tu mieszka i tu jest jego dom i już  faceci jednak są najlepsi pod tym względem, dla nich wszystko jest łatwe i oczywiste

[AlicjaEwa]

Alus jakbym chciała wychodzić ze swojego pokoju to szła bym 130 km:P nikt problemu nie robil.w sensie rodzice . Dalsza rodzina marudzila.ze najlepiej jakby w ich mieście był ślub. I koleżanki. Ze powinnam brac slub w swoim miescie rodzinnym. Upierdliwce:) I tak zrobilam jak chcialam

No Ciebie to rozumiem w 100%, byś musiała wyjść 3 dni wcześniej 

A jednak dzisiaj  wczoraj dostaliśmy sms że obrączki są do odbioru 

M. dzisiaj pracuje do 14  więc chyba sama pojadę po nie zaraz 

[AlicjaEwa]

ojoj .... PM sie nie obrazi?  Mój by sie obraził

poza tym musi przymierzyć swoją ...

Nie obrazi ale warunek jest taki ze nie wolno mi otwierać pudełka do czasu jego powrotu z pracy 

Nie mogę się doczekać i nie wytrzymam do poniedziałku 

W razie zmiany rozmiaru możemy pewnie wrócić później ale jeszcze zapytam na miejscu 

[AlicjaEwa]

ale przecież i tak je zobaczysz:P jubiler nie da Ci ich w zamkniętym opakowaniu , Musisz sprawdzić czy wszystko sie zgadza, rozmiary itd.

No tak a potem je zamknie w pudełeczku i od wtedy się liczy zakaz otwierania 

Przed chwilą dzwoniłam do M. i powiedział że też się nie może doczekać i do poniedziałku to za długo 

Chyba nikt ani nic nie chciało żebym odebrała te obrączki dzisiaj 

Najpierw mama miała drobną stłuczke i musiałam podjechać do niej, kiedy już wreszcie dotarłam do jubilera okazało się że pomylili grawer a moja obraczke zrobili za ciasną, do odbioru w poniedziałek 

Alis z mamą wszystko w porządku? Kurczę, to jednak poniedziałek...A co w grawerze pomylili?

[AlicjaEwa]

o ja....

[Vivka]

mam nadzieję, że z mamą wszystko ok!

a obrączki odbierzecie w poniedziałek, dacie radę tyle wytrzymać

Z mamą ok, dzięki,  tylko zderzak ma obdarty, Pan za późno zahamowal na światłach nic wielkiego się nie stało ale musiałam do niej podjechać bo nie miała nic do pisania

A na obraczce Marcina było napisane "Alicja" i na mojej też 

Nie mogłam ze śmiechu jak to zobaczyłam i Pani też się śmiać zaczęła  będą na poniedziałek 

[japcio]

 

A na obraczce Marcina było napisane "Alicja" i na mojej też 

Mówię Ci japcio usmialam się tam równo 

Przepiekna pogoda wczoraj była, uwielbiam  korzystając z okazji wyciągnęłam M. na spacer dłuuuuugi spacer, nie było nas chyba ze 3 godziny

odliczam godziny do odbioru obrączek  przy okazji nie sądziłam ze M. jest taki przesądny, powiedział ze nie chce żebym nosiła obrączkę przed ślubem bo to przynosi pecha bo żona jego kolegi nosiłam i się rozwodzą (ale osobiście nie sądzę ze to przez to) 
ale i tak nie spodziewałam się takich słów od niego - w sensie ze się nie spodziewałam ze jest taki przesądny 

no cóż niech tak będzie - obrączka musi poczekać na swoją kolej

dostałam info ze nasze etykietki na wódkę zostaną dzisiaj wysłane, spodziewam się ich na czwartek, ciekawe czy na żywo są tak samo fajne 

[AlicjaEwa]

my też nie nosiliśmy naszych przed ślubem. jedynie bo co jakiś czas kizianie , patrzenie na nie przed snem

nie dziwie sie że nie możesz sie doczekać:)


my wczoraj też wzieliśmy psy i w trasę

już jestem w sumie mniej niecierpliwa bo widziałam w sobotę  ja jak zobaczę to już mogę czekać 

pewnie teraz tez zobaczę, przymierze i mogę czekać  za to M. jak zobaczy to już musi dostać bo się niecierpliwi ale i tak się zdziwiłam ze on taki przesądny

ostatnio stwierdziłam ze wezmę igłę z nitka i poprawie kryształki na dole sukni to stwierdził ze "każda igła wbita we własna suknie przez pannę młodą to ukłucie w nasze małżeństwo" skąd on takie teksty bierze to ja nie wiem, musze zobaczyć czy jakiś nowy ktoś u niego nie pracuje w pracy bo to wszystko to podejrzane jakieś 

to musiał być widok - mały psi zaprzęg na spacerku  ale pogoda była cudowna wczoraj 

[AlicjaEwa]

ja tam też nie wierzę w takie głupoty. jak np. panna mloda nie może sprzedać swojego welonu przez rok bo przynosi pecha

a to nawet tego nie wiedziałam 

ja tez nie wierze, w żadne czarne koty, welony, przechodzenie pod drabiną czy piątki 13  właściwie nawet chciałam żeby poszedł ze mną do salonu ślubnego doradzić bo potrafi wprost powiedzieć w czym mi dobrze 

ale takie teksty w ustach faceta to w ogóle śmiesznie brzmiały 

[AlicjaEwa]

wyobrażam sobie

mój K to sie wręcz obraził, że nie był przy zakupie sukni, dlatego na przymiarkę to sobie aż wolne załatwiał

no i o to chodzi, w końcu nikt tak jak własny facet nie powie wprost w czym się najlepiej wygląda 

[magna]

Jej.. zazdroszczę Ci, że już dziś odbierasz obrączki. Ja chyba nie wytrzymam, i jak będą już kiedyś u nas, to będę ją potajemnie nosić zresztą podejrzewam, że Michał też ;P
Odkrywasz w swoim narzeczonym, nowe rzeczy, to tylko potwierdza, że poznawanie drugiej osoby to nieustający proces.

Dokładnie tak magna, jesteśmy razem 3 lata a cały czas są rzeczy które nas w sobie zaskakują 

Doczekasz się swoich obrączek szybciej niż możesz się spodziewać bo czas pędzi bardzo szybko zwłaszcza przed ślubem  dokładnie pamiętam jak zakladalam ten wątek 9 miesięcy temu a zostały aktualnie 3 i nawet nie wiem kiedy to minęło 

strasznie szybko dzisiaj czas leci, zaraz 15, obrączki coraz bliżej .... 

Alis dobrze, że nic się Mamie nie stało! To najważniejsze.

Ale mnie zaskoczyłaś z tą przesądnością u M.

Zaraz odbierzesz swoje ukochane obrączki. Mam nadzieję, że nam je pokażesz czas leci dziś szybko? no może masz racje! my wkrótce też mamy 3 rocznicę :serduszka:

Nie to tylko było drobne otarcie samochodu/bardzo lekka stłuczka, nic nie miało się prawa stać 

On mnie strasznie zaskoczył szczególnie tym tekstem o kłuciu naszego małżeństwa, poczułam się jak zdrajca rodziny, jakbym jakiś zamach szykowała 

mam trochę stresa czy nie będą znowu za małe  bo w sumie swojej nie przymierzyłam z tego powodu, najwyżej jeszcze poprawią