w sumie już jak podjęłam decyzje to przestałam się nad tym zastanawiać, w końcu mamy być rodziną to niech to jakoś wygląda 

myślę ze bardziej mnie zestresowało to samo podjęcie decyzji

poza tym mam dwóch braci jeszcze (poza siostrami) i oni są od podtrzymywania nazwiska 

[shar3ware]

Ja jakbym wzięła dwuczłonowe nazwisko to też bym miała 20 liter,nie licząc myślnika
Nasza córka Małgorzata + 10 liter i jeszcze jakieś drugie imię...np. Aleksandra....ale by biedna miała!
Najdłużej wypisywałaby dokumenty w szkole

No własnie. Ja używam dwóch imion w dokumentach. Jeszcze dwa nazwiska.
nie nie nie. Poza tym jak już wspomniałam nazwisko jest  tak..."sympatyczne", że nie miałam wątpliwości

w sumie nic nie mam do mojego przyszłego nazwiska 

myślę ze samo podjęcie decyzji po prostu mnie przerażało 

Aleksandra - następne moje ulubione imię  Ty to masz gust shar3ware

AiR ja tak samo używam dwóch imion wiec rozumiesz moje rozterki 

[shar3ware]

Ja do moje przyszłego miałam...i cięęęęężko było się przyzwyczaić...
Dobrze ,że zaczynałam nową pracę,było otwarcie sklepu ,więc sporo dokumentów do podpisywania ,więc się nauczyłam,ale tak..nie wiem czy by mi to tak łatwo poszło

Do "nowego" nazwiska już się przyzwyczaiłam,jednak jest maaaały problem.....nie bardzo się z nim utożsamiam....znaczy,z rodziną D. ...

dlatego uznalam, że będę panią Skowronek...i to wystarczy

Skowronek .... uroczo naprawdę   

Ja ostatnio toczę z moją mamą regularne wojny wiec pod tym względem to za chwile nie będę się utożsamiać ze swoją rodziną  ale przynajmniej ciśnienie mam z rana takie ze kawy pic nie musze 

Alis no to pojechalas po bandzie  dobrze, ze mi umilacie podrozowanie

Asiu, piekne masz nazwisko, takie radosne! I jak Karolina do niego pasuje, no no no

A D. ma nazwisko po ojcu, ktorego nawet nie zna 

Chodzi o mamę ? po prostu moja mama jest straszną panikarą a co za tym idzie histeryczką, tzn jak wpadnie w panikę to zaczyna płakać i histeryzować co mnie doprowadza do szewskiej pasji

najgorsze ze podchodzę do tego na lajcie (ludzie naprawdę przezywają własne śluby i wychodzą z tego bez szwanku) a moja szacowna matka nie może się chyba odnaleźć w sytuacji

mala_mi to tak jakbyście nowy ród zakładali 

[nolska]

Ja bym chciała mieć podwójne nazwisko bo 3 literki mi tylko dojdą do mojego ;p Ale niestety toczę w tym temacie "wojnę" z P bo nie chce nawet o tym słyszeć. Dla Niego to jest coś niemożliwego żebym nie przyjęła w 100% Jego nazwiska.. Moja mama z kolei do dziś żałuje ,że nie zostawiła swojego panieńskiego ( nazywała się Maj ) ) i póki co nie wiem jak to się skończy..

Mój tez chciał żebym przyjęła jego ale w końcu to mija decyzja wiec wzielam podwójne ale dzieci maja jego to niech się cieszy:) na pewno jakoś swojego przekonasz, to ladniej brzmi:) sporo osób żałuje ze nie wzięło podwójnego. U nas to była walka zęby mój D.przyjął moje

[magna]

U mnie co prawda: imię 9 liter a nazwiska 20+myślnik, ale biorę podwójne. Mój ukochany nie miał ambicji, bym została tylko przy jego, chyba nie wiedział, czy nie będę chciała zostać tylko przy swoim, dlatego się ucieszył, że w ogóle decyduję się na podwójne. Ja oczywiście nie brałam pod uwagę, by zostać tylko przy swoim, ale nie chcę się go pozbyć, bo już trochę na nie pracowałam.

nolska myślę ze powinnaś zrobić jak uważasz, w końcu to Ty się będziesz tak nazywać prawdopodobnie resztę życia i Tobie przede wszystkim powinno się podobać   
tym bardziej to tylko 3 litery, ja bym się nie wahała 

magna ja tak samo trochę pracowałam na swoje nazwisko ale nasza firmowa społeczność jest dosyć mała wiec ostatecznie nic nie stracę 

[Vivka]

ja przyjmę nazwisko męża  ma bardzo fajne, polskie, łatwo się pisze i wreszcie gdy będę się przedstawiać nikt się nie będzie mnie pytać: "a jak to się pisze?" 

Już nie długo, koniec wolności, której już nikt nie chce, a za kilka lat pomyślimy o jak fajnie było być wolnym Ach to życie

Witaj Diana123

U mnie w sumie to nic się nie zmieni więc chyba nie będę żałować bo nie mam czego 

Zostawiam niedzielne buziaki dodzwonilas sie do poradni?

Nie dzwoniłam wczoraj bo nie mogliśmy się zdecydować w jaki dzień możemy pójść,  M. podchodzi w ogóle do tego z niechęcią mówiąc delikatnie 

Trzeba to zaliczyć i już 

Zobaczymy jak się będzie dzisiaj M. czuć bo może podskoczymy do Świecia zawieźć zaproszenia,  od czwartku znów bolą go plecy - chyba za szybko poszedł do pracy

Póki co jeszcze nie wstał 

Też ślę buziaczki

[Vivka]

rano obudziło mnie słońce a teraz tak szaro się zrobiło 

pogoda nas ostatnio rozpieszczała... a teraz taki psikus... mam nadzieję, że szybko zrobi się znowu ciepło i słonecznie już dosyć zimowych kurtek i butów.... 

Ja też się obudzilam bo tak ładnie na dworzu było 

Wczoraj myślałam że mnie zwieje jak szlam do fryzjera mam nadzieje ze dzisiaj tak nie będzie wietrznie 

Mam nadzieje ze moje przeziębienie w końcu minie bo mnie trzyma od dwóch tygodni i nie chce odpuścić 

M za to dostał dodatkowe dwa dni wolnego bo plecy trzymają go na dobre 

Oboje jacyś poturbowani jesteśmy ostatnio 

weekend minął w sumie szybko w sobotę wręczyłam turę zaproszeń, zostały mi 4, dwa do wysłania i dwa do wręczenia, w niedziele mielimy jechać do Świecia rozdać zaproszenia M. ale kogoś tam nie było w domu, ktoś w pracy, z trzech domów które musimy odwiedzić zaliczylibyśmy tylko jeden wiec umówiliśmy się na ten tydzień na niedziele , w sumie jakoś tak nie chciało mi się jechać nawet

w niedziele zabrałam się za oględziny sukni połączone ze zmniejszaniem koła, pech chciał ze dorobiliśmy się tylko jednego lustra póki co i to małego i średnio mi poszło bo więcej tańcowałam przed lustrem nie miałam jak obejrzeć się w całości, fakty są jednak takie ze suknia nie zżółkła, jest nadal biała i nadal mi się podoba 

fotki z salonu (wszyscy wstawiają to ja tez sobie wstawie a co tam)

i z tyłu

P I Ę K N A ! ! ! 

 

a najlepsze jest to ze kupiłam taki welon jak ten manekin ma, oczywiście zauważyłam do po czasie 

hihihi :d przynajmniej wiesz, jak się będzie prezentował

[AlicjaEwa]

cudowna

Dzięki, jest mi bardzo miło ze Wam się podoba 

Bo moja mama oficjalnie stwierdziła ze suknia nie jest w jej guście

Ale to Twój ślub, a nie mamy Moja też miała jakieś "ale" do mojej

Pewnie,  mamy już miały swoje 5 minut 

Też miałam ubaw jak zobaczyłam jej suknie sprzed prawie 30 lat ale z modą nie wygrasz 

Hihi ja to mojej mówię, że miała "ładną" suknię, przeciez nie zrobię jej przykrości ale masakra jakieś szerokie rękawy, normalnie w stylu hippie