U mojej siostry poprawin nie miało być, moja mama za to powiedziała kilka razy za dużo "przyjedźcie jutro na kawę" do wychodzących gości i efekt był taki ze przyjechało prawie 40 osób

Na szybko wystawiliśmy do ogrodu stoły i krzesła (nie musze dodawać ze było za mało miejsca bo nikt się nie spodziewał tylu osób

) wystawiliśmy jedzenie z wesela, kawę, ciasto, wódkę i jakoś się poprawiny same zorganizowały, ale jednak : moja mama, ja i moja siostra nie usiadłyśmy ani na chwile bo co chwila ktoś cos chciał (talerz, widelec, kawe, herbate itp)
Jestem pewna ze mimo tego ze powiem ze poprawin nie robimy to i tak babcie, wujki, ciocie z mojej strony wpadną na kawę do mojej mamy na drugi dzień a chciałabym jej tego oszczędzić (tez chce odpocząć)
A z drugiej strony: fajnie zrobić poprawiny bo jednak jedzenia zostanie pewnie pełno i co z tym zrobić, wywalić ? ? ? wszędzie na salach za poprawiny trzeba dopłacić od osoby a nie wiadomo ile osób przyjdzie
Nie wiem jak ten fant ugryźć
