mój mąż też nie był.
wolał syrenką albo jakimś innym klasykiem.
ale gdy bryczka podjechała po nas, powiedział że to był najlepszy wybór.
1) przepiękna, aksamitne siedzenia,
2) dużo miejsca- 4 osoby siedziały bez ścisku + koszyk bramowy
3) meeega przyjemnie. było 35 stopni a dzięki bryczce nie czuć było upału. wietrzyk przyjemny:)
4) zainteresowanie ogromne. malo kto jedzie bryczką do ślubu, ja tam czułam się jak kate machając ludziom . z samochodu sobie nie pomachasz

5) jechaliśmy do telimeny fordońską, koło focusa. zero problemu. a za nami ciąg samochodów trąbiących.
