No to powodzenia!!!!
Ja wlasnie zaczynam konczyc dzien. Jest 22:15, zakonczylam prace na dzis, zrobilam zakupy, bylam na firmowej imprezie, wrocila i przyrzadzilam na jutro lasagne (siedzi w piekarniku), zaraz poloze Kasie, dam M czas do 23 na wyproszenie przjaciela-swiadka, i pojde spac. A rano atakuje Krakow i uczelie (od 11 do 20) wiec wyjezdzam o 9:40. Zyc nie umierac, tyle mam wolnego czasu.......