Dzieki dziewczyny. W tej chwili nie mam sil pisc, mam prawie 38 stopni goraczki, ldwo z pracy wrocilam o 12, bo nie dalam rady wysiedziec. Do tej pory spalam, a musze jeszcze przygotowac cala impreze na jutro, zrobic dekoracje mieszkania, przywiezc zywe choinki, itd. Wiec ide lerzec. Potm wam wszsytko opowiem ze szczegolami.
Jedyne o terazz tylko dodam to ze wg usg z 6 tygodnia termin porodu byl na 8 maja, czyli tez niby zle. Ale olewam to, niech sobie dzidzia rosnie w swoim tempie, naazie nic nie zmienie w suwaczku, bo dla mnie to nadal 19 tydzien.