że w Szczecinie na ul MieszkaI był straszny wypadek , niestety śmiertelny. Była nawet tv24
był był - widziałam relacje, a gdzies pod dyskotaeką w noicy zamordowano 38-latka
co się dzieje w tym mieście
R pojechał do koleszki podrasować komputer, ja mam podły nastrój - wyłaczyłam telefon by nikt mnie nie molestował
wczoraj jak wróciłam z pracki to przyszlam z tulipankiem (ostał sie po czwartku i czekał na mnie) i było podpytywanie skąd go mam - zazdrośnik jeden, powiedziałam, ze od wielbiciela i temat umarł,
potem ruszyłam temat wakacji, chciałam wyrobic nam paszporty i wyjechać gdzieś na prawdziwe wakacji - gdzies gdzie zawsze marzyliśmy, bo może kiedys nie będzie nas na nie stać - a teraz moglibysmy sobie na to pozwolić - to na moje propozycje powiedział "nie wiem" - no q$%&* zero optymizmy, że "ok można by było spróbować, przydałaby się gdzieś wyjechać...........fajny pomysł" ale nie bo po co

nie oczekiwałam deklaracji, że dajmy na to 20 sierpnia wyjeżdżamy do portugalii - nie tylko chciałam usłyszeć, że taki wyjazd jest możliwy
potem jak sie juz polożyłam to zapytał " no powiesz wreszcie skąd masz tego kwiata" - ja mu na to "z pracy", to się zdziwił "jak to", "no tak" mowię "ostał się, bo wczoraj mnie nie było i dostalam dziś", powiedziął, że jakos nie za bardzo mi wierzy, więc sie odwróciłam i powiedział, że bardziej szczecra byc nie umiem wrrrrrrrrrrrrrr
jeszcze pojawiła się propozycja ( bo jak wiecie chcemy kupic autko) od jego rodziców - oni kupili sobie nowy - że możemy wziąć ten którym oni jeżdzili do tej pory, autko njie ejst stare i dobite, ale wiecie ja rozumiem prezenty ale nie w takiej postaci, źle bym się czuła z tym, ale widzę, że R nie ma nic przeciwko no ale jak będę oponować to znowu będę "ta zła" czyje sie kompletnie zagubiona ( tym bardziej, że to autko nie bardzo mi sie podoba)
sorki za takie uzewnetrznienie (mam nadzieję, że nie za bardzo pokręciłam i co nieco jest jasne) musiałam to z siebie wyrzucić..............mam bojowy nastrój i zabieram się za gruntowne sprzątania mieszkania