Pobiegane dziś znów prawie 6 km. Znów pobity własny rekord o parę sekund

Byłoby więcej i dłużej, ale mąż chciał iść na rower...
Weekend był spokojny, w piątek też pobiegłam ale 6 km...
Jest pozytywnie

Ciekawe, jak będzie mi się biegało nad morzem

Misia, szczęściaro, prześlij trochę tej Chorwacji!
