Nieśmiało tutaj zaglądam... (W końcu mówiłam że prędzej czy później wrócę
Wzięłam się za siebie i swoją aktywność fizyczna.
Uwaga, chce nauczyć się biegać

ja, która nienawidzi biegania.
W poniedziałek był mój pierwszy raz. 4 km pół na pół, tzn minuta biegu, minuta marszu., dokładnie 14 serii, dwa razy więcej niż było napisane w załączonej tabelce. to taka moja pomoc żeby wiedzieć jak się za to zabrać

powinnam robić to codziennie, niestety czas nie pozwala. Uczucie które towarzyszyło mi, gdy biegłam, jest nie do opisania. Cudowne! Potem też czułam się jak ryba w wodzie.
Oczywiście poza tym od jakiegoś czasu ćwicze. Chodzę na TBC, czasem basen, rower i ćwiczenia w domu. Ale to bieganie... Jest niesamowite.
Trzymajcie za mnie kciuki. Nigdy was nie dogonie

ale najważniejsze to robić coś dla siebie.
Nie ważyłam się ani nie mierzyłam. Jeśli będą efekty, to je zobacze

dla mnie najważniejsze że zamiast czuć się jak chodzący spaslak, czuję się coraz lepiej w swoim ciele