Haha. a ja właśnie skalpele lubię.
No cóż. może jutro spróbuję z turbo spalaniem... ?
Kiedyś próbowałam jeden z tych ostrzejszych programów, ale efekt był taki że po 10 minutach nie umiałam złapać oddechu, nie widziałam na oczy i w ogóle porażka, nie mówić już o tym by to kontynuować.... Taka ze mnie fit babeczka

Żałosne po prostu.
Skalpel II zrobiony, potu więcej niż po I
Wiecie co, wsparcia potrzebuję chyba i już. Od dziś moim pierwszym wątkiem będzie właśnie ten....
DOŚĆ.
Skoro inni mogą, to dlaczego nie ja?
Jutro robię Turbo spalanie. Ewentualnie umrę w połowie...
Słowo się rzekło, czekajcie na moje jutrzejsze wrażenia

I z tym postanowieniem idę zmyć z sobie ten boski pot

i wysmarować się balsamem wyszczuplającym
P.S. przepraszam za post pod postem
