Jeśli dam radę dziś ćwiczyć i znajdę w sobie siły na turbo, to naprawdę jestem wielka

TAK BARDZO mi się nie chce.
Dziś w pracy ludzie wariowali, ciągła bieganina, chyba świat się jutro kończy?

Potem sprzątnęłam całe mieszkanie i zrobiłam mężowi niespodziankę odkurzając za niego(Boże, nie odkurzałam od kilku lat chyba), bo się chłopak postarał w innej dziedzinie

Nerwy mi podniosło pare osób i ja sama sobie, bo omal nie zepsułam monitora...
I w sumie dopiero teraz siadłam na spokojnie od godziny 6 rano

masakra. Ale pożarłam 2 krówkii kawałek tortu od chrześniaka... Więc no muszę.
Więc co takiego złego ma w sobie ta kawa, bo ja kocham nad zycie?

Z mlekiem oczywiście.
Ostatnio wypijam litry wody z cytryną, wciągnęłam się normalnie. Niby to zdrowe.
No, to dawaj, Ewka... turbo rządzi. Wrócę jak już się spocę
