Dziękujemy za kciuki i za życzenia zdrówka.
Oskarek na razie bez zmian, ale to jeszcze za wcześnie na poprawę. Wczoraj dał mi popalić do 1 w nocy. Padałam na twarz szczególnie, że noc wcześniej też miałam zarwaną.
Wiktorek szczęśliwy u babci żyje jak pączek w maśle.
A to zapalenie udało mi się wykryć bo to samo miał Wiktor jak miał 7 tygodni i ja już jestem przewrażliwiona.
Zapomniałam napisać, że Oskar w chwili przyjęcia do szpitala ważył 5360 g. Nieźle przybrał w 5 tygodni
