Witam wszystkich po kilku dniach przerwy.
Bardzo Wam dziękujemy za gratulacje. Przepraszam, że nie wymieniam każdego z osobna ale nie sposób was wszystkich wymienić. Czytając wasze gratulacje łzy płynęły mi po policzkach.
Pierwsza doba w domciu za nami. Nie jest źle. Dajemy sobie radę. Dzisiaj Tomek musiał pojechać do pracy więc przyjechała do mnie mama.
Oskarek to mały żarłoczek i potrafi zjeść mojego 20ml + 60 sztucznego. Do piersi ładnie się przystawia i spija to pierwsze mleczko, ale niestety jest go mało. Może jeszcze laktacja się rozkręci.
Jeśli chodzi o poród to nie było tak źle. Teraz dochodzę do siebie. Niestety dopadł mnie zespół popunkcyjny i skończyło się strasznym bólem głowy i wymiotami. Przez moje żyły przetoczyły się hektolitry różnych płynów z kroplówek, ale postawili mnie na nogi.
Obrzęki ładnie schodzą i dzisiaj mam już 10 kg mniej na wadze.
Na razie tyle. Lecę poczytać co u was.