Asiu na początku wypisała mi Augmentin, ale po nim Wiktor miał wysypkę, więc zmieniła na Zinnat.
Lila właśnie zastrzykami skończyło się poprzednim razem, bo każdą dawkę Zinnatu Wiktor zwracał. Wtedy przez 2 tygodnie dostawał zastrzyki z Zinnacefu 2 razy dziennie. Ale wtedy mieszkaliśmy z moją mamą i mieliśmy sąsiadkę pielęgniarkę, która robiła zastrzyki. A teraz pewnie musiałabym jeździć do przychodni, przynajmniej rano, a wieczorem może by przychodziła pielęgniarka środowiskowa.
Póki co będziemy mu podawać Zinnat zmieszany z sokiem. Może w ten sposób będzie zostawał.
Wiktor i tak ładnie łyka leki. Ja go podziwiam, bo ja bym tak chętnie buzi nie otwierała. Jedynie na widok butelki z Zinnatem woła to bleee