Kaja widziałam fotę. Masz super synka 
Rybuś ja też tęsknię

Powiem wam, że nasi synkowie są do siebie podobni nie tylko fizycznie. Normalnie przeżywam deja vu.
Apetyt to nasz synek ma ogromny. Potrafi wyciągnąć 100 mleka z butli i jeszcze mu mało. Wtedy przystawiam go do piersi, żeby sobie popił po jedzonku. Pokarmu mam więcej niż przy Wiktorze, tyle, że on się wcale nie chciał przystawiać, a Oskar jakoś radzi sobie z mamusinym cycem.
Uwielbiam patrzeć na jego "uśmiechy" przy usypianiu.
A pieluchy wypełnia koncertowo

A jeśli chodzi o pielęgnacje noworodka to wszystko mi się przypomniało tylko ręce jeszcze drżą.
Ja czuję się dobrze. Obrzęki już zeszły. Zostały jeszcze zdrętwiałe opuszki palców no i wysokie ciśnienie. Rozmawiałam dzisiaj z moją gin i powiedziała, że jeszcze przez jakiś czas może się utrzymywać to wysokie ciśnienie, ale powinno się uspokoić. Na wszelki wypadek mam się zgłosić po receptę na tabletki, które dostawałam w szpitalu. Tylko, że tych tabletek nie można brać przy karmieniu (to jakim cudem mi je w szpitalu dawali - co prawda jestem matką półkarmiącą)

A jutro nawiedzi mnie moja "ulubiona" położna - ma mi zdjąć szwy

A Wiktorek ma teraz swojego guru tzn. tatę. Wszystko chce z nim robić, we wszystkim naśladować, jego słucha. Ostatnio wysmarował sobie całą buzię kremem na biało i mówi jak tata (przy goleniu). Ze mną tylko je, myje zęby i zasypia.