Przedstawienie bardzo udane chociaż opanowanie grupy 3-4 latków to ciężka sprawa. Dzieci zaśpiewały chyba z 10 piosenek, mamusie dostały hiacynty z bibuły, a tatusiowie krawaty z misiami z kolorowego papieru. Wiktorem cały czas mi się przyglądał dlatego nie mogłam mu pokazać jak jestem wzruszona. Mamy zdjęcia także musimy usiąść z Tomkiem i zrobić fotorelację.
W weekend wyprawiliśmy Wiktorkowi urodzinki. Był tort z Zygzakiem, a później szaleństwo w sali zabaw (na kulkach).
Teraz siedzę w domu z Oskarkiem, bo ma anginę i zapalenie jamy ustnej.