Dziewczyny dziękuję za życzenia dobrej zabawy

Było super! Położyłam się spać, jak już się jasno robiło

Ale po kolei

Zaczęło się wszystko koło 21:00

Wchodzę, patrzę, a każda z dziewczyn ma na sobie coś z bielizny założonego na ubranie. A to stanik, a to majtki z dziurką

Więc klimacik od razu się zrobił hehe. Dekoracja w pokoju to były balony... Ale nie takie zwykłe, po całym pokoju porozwieszane były... różowe penisy

Zwykłe długie balony, ale porozwieszane w bardzo sugestywny sposób

Jeden wisiał centralnie w oknie i budził całkiem spore zainteresowanie sąsiadów
Zostałam posadzona na tronie, dostałam plastikową koronę, biały welon i szarfę z napisem "FUTURE BRIDE". Dostałam mnóstwo prezentów

Wałek z napisem "przyjaciel kobiety" z jednej strony i "wykrywacz kłamstw" z drugiej, trzepaczkę z rączką w kształcie penisa, ramkę z wierszykiem o pożegnaniu panieństwa i bardzo piękną, ilustrowaną kamasutrę z ruchomymi obrazkami

No i oczywiście coś na noc poślubną, czyli bardzo seksowny strój pokojówki

Chodziłam w nim całą imprezę (założyłam na ubranie of course

) Sąsiedzi z naprzeciwko udawali, że nie podglądają
Piłyśmy drinki z parasolkami i gadałyśmy

Ja gadałam jak nakręcona

Potem dostałam jeszcze świetny prezent - pamiętnik. Zeszyt, do którego dziewczyny wpisały historię mojej i Grześka znajomości. Poprzeplatały to śmiesznymi wierszykami, naszymi zdjęciami, złotymi myślami o małżeństiwe. Była tam nawet karteczka z dobrymi radami napisana przez moją mamę

Po prostu genialny pomysł i genialne wykonanie

Strzał w dziesiątke!
Jak już trochę popiłyśmy to przeprowadzony został konkurs, kto szybciej założy prezerwatywę na obranego banana

Myślałam, że takie zabawy nie są śmieszne, ale towarzystwo było super i bardzo zabawnie to wyszło

Dostałam drugie miejsce
Dostałam tekst piosenki to zaśpiewania - "Szanta dziewicy"

Zaśpiewałam (aż się sama sobie dziwię, że się tak "rozszalałam

) Poniżej tekst piosenki

Mam ci pełną marzeń główkę,
Morze myśli me rozmarza.
Mam prześliczną małą łódkę,
Tylko brak w niej marynarza.
W łódce małej i ciaśniutkiej,
By poszerzyć krąg podróży,
Niech marynarz wetknie w łódkę
Jakiś maszt - możliwie duży.
Jestem bardzo młoda jeszcze,
Obca morska mi robota.
Ach, cudowne czuję dreszcze,
Gdy mnie uczy trzymać szota.
I nie było wcale smutno,
Gdy dokoła wody tafla,
A marynarz podniósł płótno
Żagla wzwyż, stawiając gafla.
Aż się rozszalało morze,
W górę, w dół, ja ptakiem rybką.
Sztorm, o błagam dobry Boże,
Niech się skończy - nie za szybko.
Gdy ucichły w końcu fale
Drżę zmęczona, się rozmarzam.
Nie jest takie smutne wcale
Ciężkie życie marynarza.
Potem jeszcze pod konien wieczoru wjechało na stół specyficzne danie... penis z galaretki wiśniowej z bita śmietaną

Myślałam, że z fotela spadnę - wyglądał świetnie

Podsumowując - wieczór uważam za baardzo udany, to była jedna z najlepszych imprez w moim życiu

Zdjęć na razie nie mam, bo nie miałam aparatu swojego. Czekam teraz na maila ze zdjęciami, ale trochę się ich boję

Nie wiem czy będę mogła coś na forum wkleić, jak już przejdą cenzurę
