Sylwia no z uczelnią to chyba nic nie poradzimy, trzeba jakoś wytrwać do końca

Karola- fajnie, że mówisz, zawsze to człowiek się zastanowi dwa razy czy warto zamawiać, skoro ktoś inny jest niezadowolony

Zamówiliśmy z miesiąc temu już zawieszki na wódki i wstążeczki i pani miała do mnie dzwonić jak już przyjdą i na razie cisza, ale mam nadzieję, że w końcu się doczekam na telefon

Przez weekend umierałam, zaczęło się od piątku, chciałam rano wstać, iść na uczelnię, ale nie dałam rady tak się źle poczułam

No ale myślałam, że mi zaraz przejdzie, Arek popołudniu przyjechał po mnie i wziął mnie do siebie i zamiast się lepiej poczuć to było jeszcze gorzej, całą noc mi było niedobrze, rano wstałam to samo, nawet śniadania nie mogłam tknąć, ani obiadu, ani kolacji, cały dzień na sucharkach

Sis Arka mnie trochę rozśmieszyła, bo odkurzała jeden pokój siedem razy, wiem, bo liczyłam jak leżałam na łóżku i wstać nie mogłam

I jak wstałam, żeby zejść na dół to jej pierwsze pytanie do mnie " Będziesz odkurzać pokój u Arka?"
Za to Arek znalazł tańszego projektanta z czego się oboje bardzo cieszymy

Ten pan już był i powiedział Arkowi co i jak i weźmie tysiąc, a nie 9 tys. i to dla nas jest ogromna różnica
