Tak, masz rację - my już wiemy, że się na rodziców nie nadajemy skoro nawet kota wychować nie umiemy

a taka byłam mądra - konsekwencja przede wszystkim, he he dobrze powiedzieć

Cieszę się, że nie tylko ja daję się sterować...choć trochę
Jeśli chodzi o wyłażenie to nasza od jakiegoś czasu chce uciekać na dwór, spodobały jej się spotkania z psem naszym - tylko ja nie byłabym taka pewna, co by było, jakbym ich samych zostawiła

Wczoraj odkryła, że mamy strych - małż stał na schodkach (wiecie taki właz z wyciąganymi schodkami) i ona na siłę się tam pchała, po dwa szczeble przeskakiwała i normalnie pazurami w sweter wbiła-mine miała obrazoną, jak ją zdjęliśmy...bo jak to - tyle czasu jest w tym domu, a jest jeszcze jakieś nieodkryte przez nią pomieszczenie, toż to skandal jest
