Maju. Ma książeczkę. Właściciele mu wyrobili (miejsce na wpisanie imienia i właściciele zostawili puste) i ta konsultacja i odrobaczanie to oni załatwili. Nie wiem w jakiej formie został podany środek a jego nazwa Virbac-Vetminth)

[Maja]

Już znalazłąm, że to jest pasta i myślę, że to po niej. Teraz obseruje kotka, to co wydali - może wymiotować. Różnie bywa, a na przyszłośc poproś weta o krople

Moj, tzn Taja weternarz wlasnie mowil mi o tych kroplach, ale moj kota jest za mlody, nastepnym razem dostanie wlasnie krople.
Tez sadze ze to wieksza pewnosc skutecznosci, bo tak jak wczoraj ta paste dostal to i tak jakas czesc wyplul i nie wiadomo ile tego polknal i czy da to porzadany skutek.

[Maja]

Natalia, kot za młody na krople - niemożliwe, one są wagowo dopasowane, a nie wiekowo. Być może wet nie miał na stanie odpowiednich.
Z pastą jest kłopot bo ona trochę pyszcze klajstruje i trudno jest kontrolować czy odpowiednią ilość zaaplikowano, poza tym - nie pamiętam dokładnie jak przy paście - ale przy tabsach trzeba przez 3 dni dawać, a krople tylko raz i wsio.

Loona, jak sie nie da rady załatwić do jutra to jedzonko smaruj oliwą z oliwek - nam wet tak poradził

Calkiem mozliwe ze akurat nie mial takich, wete czytal ulotki i w koncu zdecydowal sie na ta paste, ale mam nadziele ze po tej pascie nie bedzie zadych przebojow i bedzie ok
Teraz Taj czeka na pierwsze szczepieniaz (11 grudnia) i wtedy na kastracje to jak bedzie mial okolo 7 miesiecy.

Pozdrawiam

[Maja]

Nie powinno być atrakcji dodatkowych, chociaż jak przy kazdym tego typu specyfiku coś tam można się spodziewać ale wtedy to wiadomo już od czego to jest.

Nasza kota też w grudniu ma szczepienie Natalia, ile ma Wasz kocurek Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam - pierwsze szczepienie 11.12 wtedy umawiacie się na kastrację, tak
Mój fryzjer ma kocurka i on nie jest kastrowany, nie znaczy terenu i nie było potrzeby cięcia 

[agu-s]

moje jak były małe to też pastę dostawały a później krople. Ale tą pastę to moje głuptaki chętnie zlizywały. Na początku weterynarz nie wiedziała i dawała "na siłę" a jak wyciągnęła z pyszczka to kotki się "rzuciły" jeszcze za tym, jeszcze chciały

ps. Mi też do Focusa Zorro pasuje

[Maja]

Moja tylko pastę na kłaki chętnie liże - reszta jest bee

[agu-s]

pasta na kłaki to ich przysmak, jak je wołam to wiedzą już po co i przylatują od razu
Maja gdzie kupujesz pastę?? (Bezo-pet?)

[Maja]

U weta albo w małym zoo, Gimpeta kupuję Mam info dotyczące kropli odrobaczających, jednak jest ograniczenie wiekowe ale wcześniej i tak nikt nie odrobacza przecież

Nie stosować u kociąt poniżej 8 tygodnia życia lub ważących poniżej 0,5 kg

można za to u kote ciężarnych i karmiących, preparat jest bezpieczny; chodzi mi o krople spot-on

Taj ma 6 tygodni
Tak pierwsze szczepienie 11 grudnia. A kastracja okolo 7 miesiaca zycia. I pewnie sie umowimy juz dokladnie.
Tego 11 jade i z moim psem i kotem, hmm moze byc ciekawie w jednym samochodzie, bo jak sa w domku to po calym mieszkaniu sie gonia .... maly ma niekontrolowane poslizgi ale i tak umknie mojej staruszce

[Maja]

6 tygodni i już bez mamy, szkoda maluszka

Wlasnei slyszalam ze to bardzo wczesnie, ale mam nadzieje ze stane na wysokosci zadania i stworze mu nowa rodzinke

[Maja]

Dasz radę, tym bardziej że już zwierz w domu. Moja kota też trochę za szybko wzięta i ma się doskonale

Dokladnie musze dac rade, a tym bardzo przy pomocy tak doswiadczonych kocich mam jakimi Wy jestescie 

No ja też wyczytałam w necie, że krople są dla większych kotów...

No i zmieniłam kotkowi karmę więc tak sobie myślę, że to też mogło się przyczynić do zaparć.

A jak byłam go w ciągu dnia sprawdzić jak sobie radzi sam ( z włączonym radio ) to siedział wystraszony za łóżkiem i aż mi się serce ścisnęło, że tam tak siedzi. Ale zaniosłam mu sztuczną myszkę i piłeczkę więc myślę, że wyjdzie z norki

To jak najbardziej moze byc powodem zaparc.

Kurcze, dlaczego jak sie im powie "nie boj sie, baw sie ladnie" to one nie chca sluchac  tylko biedaczki musza sie bac, chowac sie i denerwowac, gdyby tak na zrozumieli to byloby im latwiej 

Ale Twoj Zorro napewno za chwilke sie przyzywczai Trzymam kciuki

Dokładnie Natalia.

A mój kot nazywa się Focus. Dziewczynom on wygląda jak Zorro.

[Maja]

Małe kotki się chowają, nie tylko zresztą małe. Koty ogólnie jak nie czują się pewnie to chowają się, na początku tak będzie. Nie można go na siłę wyciągać. Trzeba to przeczekać

A no tak faktycznie przepraszam, a mi sie skojarzylo odwrotnie ze ty zorro a reszta focus 

A tak w ogole jak jestes w domku to sie bawi, wcina i wszytsko jest ok, czy tak caly czas sie chowa ??
To jest wlasnie najgorsze ze chce sie dla niego jak najlepiej a on ma te kilka dni a oswojenie i to trzeba przeczekac

Jak wczoraj przyjechaliśmy do domu to (zgodnie z Waszymi poradami) puściliśmy go w przedpokoju, pokazaliśmy kuwetę i czekaliśmy aż sam się oswoi z nowym otoczeniem. I byłam przygotowana na to,że się gdzieś schowa i bedzie nas unikał i co...?! latał jak wściekły, zaczepiał nas, bawił się piórkami i wogóle zachowywał się jakby nas znał od dawna. A spał jak prawdziwy arystokrata na kanapie... Słodziak nasz kochany

Dzisiaj dopiero taki przejęty. Mam nadzieję,że jak wrócę to będzie mu raźniej.

No wlasnie to najwazniejsze ze przy Was jest wesoly.
Poprostu jest mu smutno samemu.  
Jak wrocice do domku napewno bedzie ok
Powodzenia  

[agu-s]

loona zrób mu zdjęcia dzisiaj jak będzie sie bawił i poookaż

Czy ktoś pamięta Focusika?




Wczoraj i dziś integrował się z Yorkiem mojej siostry. Po początkowej nienawiści nastała sielanka i przyjaźń. Niestety nie zrobiłam zdjęcia ich wspólnych zabaw a wyglądało to naprawdę komicznie

Focus widze zadomowiony juz na 102 Śliczniutki jest 

Co do zabawy psa z kotem, to jak patrze na moje dwa urwisy  to jest kupa smiechu 

Tak Natalia, był ubaw!!!

A jak Twój Taj? Pokażesz go nam?

Juz kilka zdjec dalam na forum, ale moge pokazac Wam jeszcze.

Na tym zdjeciu uchwycilam go jak sie myje, na zdjeciu wyglada jak przestraszony z jezorem na wierzchu...


Tutaj jak przy glaskaniu po brzuszku zasnal...


A na tym zdjeciu Taj podczas spania, po moim uprzednim ulizaniu go (jest wtedy taki chudziutki  )...

Słodziutki jest

Dziekuje za mile slowo
Strasznie slodziutki jak dla Nas. Zakochalismy sie w nim strasznie.
Jak wracamy do domu i go wolamy to wylania sie z pokoju, ledwo patrzy na oczy, bo dopiero co sie obudzil, ale Nas ładnie wita

Jest taki kochaniutki, jak zreszta kazde milusinskie zwierzatko

Pozdrawiam

[agu-s]

jejku, ale słodziaki jak patrze na Wasze maleństwa to aż sie łezka w oku kręci bo mi się moje łapserdaki przypominaja jak były takie malutkie