Maju - śliczna kota

Pięknie wyrosła i wydłużyła się

Ciekawie się czyta to, co piszesz o jej zachowaniach, bo nasz Bąbel robi z kolei zupełnie odwrotnie

Tzn odkurzacza się boi, śpi obok na fotelu (albo ew. w moich nogach jak są chłodniejsze noce), nie gryzie rąk i jest bardzo samowystarczalny

Oczywiście lubi czułostki i zabawy z szalony ganianiem, ale tylko wtedy kiedy sam ma na to ochotę.
Zostawiliśmy go na 10 dni samego z przychodzącą 2x dziennie sąsiadką. Dzwoniłam najpierw codziennie jak durna, bo bałam się, że on to rozstanie bardzo przeżyje - ale gdzie tam! Jadł i bawił się jak zawsze. Co prawda jak wróciliśmy to nie odstępował mnie na krok przez dwa dni, ale żadnego focha nie walnął, a potem to mizianie mu przeszło. A w domu nic nie było rozwalone, przewrócone, nabałaganione.
Taki nam się egzemplarz zdystansowany trafił

Ale już planujemy drugiego kota - po rozmowach i oglądaniu chcemy czarnego dymnego kocurka rasy Maine Coon. Dorosły wygląda tak (reproduktor Ares z hodowli Agattino spod Wrocławia):

Najbardziej chcielibyśmy kocurka z tej hodowli, z której pochodzi powyższy Tatuś, ale nie wiemy ile będziemy czekać. Po Aresie w połowie sierpnia urodził się miot, w którym są dwie dymne czarne koteczki. Zastanawiamy się dość poważnie, ale jednak chyba wolelibyśmy kocurka (chociaż w sobotę jedziemy zobaczyć maluchy i kto wie czy nam serce bardziej nie zabije). Czarny dymny u MCO to dość rzadki kolor, są też dwie hodowle w których spodziewane są czarne dymniaki, ale wszystkie bardzo daleko od Wrocławia. A ta hodowla na miejscu jest cudowna (raz już tam byliśmy) - hodowczyni to bardzo miła i ciepła osoba, a koty fantastycznie wychowane i miziaste...
Zobaczymy jak będzie - mam nadzieję, że niedługo pojawi się u nas nowy futrzak

Imiona dla kocurka już mamy - będzie albo Frędzel albo Dymek. Dla koteczki myślałam o imieniu Zoe, ale nie wiemy czy na kotkę się zdecydujemy...